W tym artykule opowiem Ci o rezygnowaniu. Według mnie jest to podstawowa umiejętność, gdy chcemy dobrze zarządzać czasem i ogólnie zapanować nad swoim życiem. Współcześnie mamy za dużo możliwości, informacji, zadań i żyjemy pod presją ciągłego działania. Kiedy starasz się jak najlepiej sprostać obowiązkom domowym i zawodowym, dbać o własny rozwój, relacje rodzinne i kontakty towarzyskie, często doba okazuje się za krótka. Jeśli myślisz: „Chyba coś ze mną nie tak, ponieważ się nie wyrabiam!”, to uspokoję Cię – wszystko z Tobą w porządku. Zazwyczaj oznacza to po prostu, że za wiele rzeczy chcesz zrobić i dlatego nie dajesz rady. Zamiast pielęgnować w sobie wyrzuty sumienia, lepiej zacząć z niektórych zadań rezygnować. Zatem pierwszym krokiem do zarządzania sobą w czasie nie jest planowanie, kiedy masz wszystko zrobić, ale podjęcie decyzji – czego nie robić.
Rezygnowania można się nauczyć
Pozwól, że wyjaśnię Ci to na przykładzie. Często dostaję pytania od rodziców, jak poradzić sobie z dziecięcymi ubraniami, ponieważ kiedyś prowadziłam szkolenie o porządkach w szafie dziecka. Uczyłam w nim, że przed ułożeniem rzeczy, trzeba najpierw zastanowić się, czy wszystkie są potrzebne. Pierwszym etapem było więc przejrzenie ubrań i zdecydowanie, które powinny zniknąć z szafy, bo są: za małe, niewygodne, zniszczone albo po prostu jest ich za dużo i dziecko nie będzie każdego z nich nosić. W efekcie takiej segregacji liczba rzeczy się zmniejsza, dzięki czemu można szybciej je poukładać i łatwiej utrzymać porządek.

Bardzo podobnie jest z zarządzaniem naszymi zadaniami. Kluczem do sukcesu jest oczywiście dobre planowanie, aby praca szła płynnie i szybciej. Jednak zanim ułożymy harmonogram zadań, warto w pierwszej kolejności przyjrzeć się wszystkim i pomyśleć, czy z czegoś można zrezygnować.
I wiem – jest to trudne, szczególnie na początku. Sama bardzo długo buntowałam się przed tym, aby usuwać cokolwiek z mojej listy. Co prawda za każdym razem jest trochę łatwiej, lecz nadal niemal zawsze czuję opór, kiedy z któregoś zadania mam zrezygnować. Zazwyczaj pierwsza myśl jest taka, że przecież muszę albo bardzo chcę to zrobić, ponieważ mi się przyda. Jednak po głębszym zastanowieniu się, często dochodzę do wniosku, że mogę odpuścić i wykreślam daną czynność z listy. Sztuka rezygnowania to proces wymagający czasu, ale bez wątpienia warto się tego nauczyć.
Unikaj pułapki porównywania się do innych
Obserwując w Internecie inne kobiety, może się wydawać, że są idealnymi matkami, żonami, gospodyniami i pracownicami. Sporo mam porównuje się także do mnie i na przykład mówi: „Ty masz trójkę dzieci, własną firmę, robisz tyle rzeczy i się wyrabiasz, a ja z jednym dzieckiem nie daję ze wszystkim rady”. Pamiętaj o tym, że to, co widzisz, jest tylko częścią obrazka, a nie jego całością. Nie wiesz, jak wygląda mój cały dzień, jakie rzeczy robię, a jakich nie. Przykładowo prawie całkowicie zrezygnowałam z prasowania, poza eleganckimi bluzkami czy koszulami, także wyciągam żelazko raz w miesiącu albo i rzadziej. Nie odprowadzam/nie odwożę też moich dzieci do placówek (najstarszy chodzi do szkoły sam, a młodszego do przedszkola odwozi mąż, ja ich tylko odbieram) ani nie odrabiam z nimi prac domowych. Może się zatem okazać, że Ty masz więcej codziennych obowiązków, tylko nie zdajesz sobie z tego sprawy. Nie porównuj swojego życia do innych, ponieważ nigdy nie znasz dokładnie ich sytuacji. To niczego w Twoim życiu nie poprawi, a może tylko spowodować niepotrzebne poczucie winy, że nie potrafisz wykonać wszystkich zadań tak, jak (w Twoim wyobrażeniu) oni. Zrozum, że nie musisz robić wszystkiego, a rezygnowanie nie jest porażką czy poddaniem się. Jest wręcz przeciwnie.
Umiejętność rezygnowania ułatwia życie


Chciałabym, abyś sama przekonała się o tym sama, dlatego mam dla Ciebie zadanie. Zrezygnuj w tym tygodniu chociaż z jednej zaplanowanej rzeczy. Może to być dowolna czynność związana z pracą, domem, życiem prywatnym, którą chciałaś zrobić, ale po namyśle stwierdzisz, że niekoniecznie musisz. Najważniejsze, żeby wybrane zadanie faktycznie zostało wykreślone z listy, a nie przesunięte na inny dzień. Jeśli przykładowo postanowisz, że we wtorek nie wyprasujesz pościeli po praniu (podobno niektórzy prasują pościel – ja tego nigdy nie robiłam), ale zajmiesz się tym w czwartek – to nie jest rezygnacja, tylko przełożenie. Gdy zdecydujesz, co odpuszczasz w tym tygodniu, trzymaj się tego – po prostu usuń tę czynność z listy i do niej nie wracaj.
Z czego możesz zrezygnować? Z moich obserwacji wynika, że mamy często mają problem z natłokiem książek, kursów, webinarów oraz wyzwań online. Jeśli także należysz do tego grona i kupiłaś szkolenia lub zapisałaś się wydarzenia, na które ciężko Ci teraz znaleźć czas, to zacznij właśnie od tego. Aby nie siedzieć po nocach, oglądając materiały czy denerwować się, że nie zdążyłaś tego zrobić, podejmij świadomą decyzję i zrezygnuj z czegoś. Przejrzyj wszystkie zaległe kursy, wyzwania, webinaria, wybierz co najmniej jeden i po prostu wyrzuć go z listy. Być może któregoś już nie potrzebujesz albo nie dasz rady obejrzeć go w terminie. Nawet jeśli zapłaciłaś za szkolenie, to lepiej pogodzić się ze stratą pieniędzy niż „przerabiać” je na siłę, kosztem np. odpoczynku.
Innym pomysłem jest rezygnacja z jakiegoś obowiązku domowego, który masz w zwyczaju, ale zajmuje sporo czasu. Nic się nie stanie, jeśli jednego dnia odpuścisz sobie przykładowo gotowanie obiadu. Zamiast gotować, przejrzyj zamrażarkę, może masz w niej gotowe dania do odgrzania. Takie rozwiązanie ma same plusy, bo poza oszczędnością czasu, od razu częściowo opróżnisz zamrażalnik. Kolejny przykład: gdy spodziewasz się w weekend gości i planowałaś, że upieczesz muffinki i ciasto, zrezygnuj z jednego wypieku. Weryfikując swoje codzienne obowiązki, może się okazać, że niektóre nich, jak np. prasowanie bielizny, skarpetek, pościeli czy jeansów, w ogóle są zbędne i pożegnasz się z nimi na dobre. Podobnie jest z rozrywkami, takimi jak oglądanie wieczorem seriali. Rezygnując z seansu, możesz wcześniej położyć się spać i przy okazji lepiej wypoczniesz.
Jeśli na początku trudno Ci wybrać, przejrzyj dokładnie swoją listę zadań – może jest na niej coś, do czego zobowiązałaś się wcześniej, ale plany się zmieniły i w tym tygodniu nie masz na wszystko czasu. Ja czasami rezygnuję z sobotniego wyjazdu do rodziny, ponieważ chcę popracować. Wyprawa zajęłaby cały dzień i na pracę zostałby mi wieczór lub noc, a tego unikam. Zdarza się więc, że nie jadę z mężem i dziećmi, tylko zostaję w domu, żeby spokojnie popracować za dnia. Może wybierasz się na weekendową rodzinną wycieczkę z mnóstwem atrakcji do zobaczenia, a teraz czujesz się zbyt zmęczona, aby ciągle zwiedzać. Zrezygnuj z jakiejś pozycji, rodzina może iść bez Ciebie, a Ty w tym czasie odpoczniesz. Jeszcze inny przykład – Twoje dziecko ma w przedszkolu czy szkole przedstawienie i chciałaś własnoręcznie przygotować mu kostium. W międzyczasie przybyło Ci innych zadań i już jesteś zmęczona. Odpuść sobie realizację tego pomysłu i kup lub wypożycz gotowy strój.
Co zyskasz, rezygnując z niektórych zadań?


Wyjaśnię Ci, czemu tak bardzo polecam rezygnowanie, jako pierwszy krok planowania harmonogramu zadań. Jest całkiem inaczej, gdy najpierw realnie spojrzymy na całą listę i świadomie zdecydujemy, których czynności nie zrobimy. Wtedy do działania przystępujemy z uczuciem ulgi i łatwiej jest trzymać rękę na pulsie w ciągu dnia. Dużo gorzej, kiedy pominiemy ten etap i nie chcemy (lub nie potrafimy) z niczego zrezygnować. Usiłując za wszelką cenę zrobić wszystkie zadania z listy, będziemy ciągle spięte, działając pod presją czasu.
I gdy okaże się, że się nie wszystko udało się zrealizować, to dzień zakończymy zdenerwowane i z wyrzutami sumienia, że coś jest z nami nie tak. Także zupełnie inaczej się czujemy, gdy świadomie rezygnujemy z pewnych zadań, niż kiedy nie nadążamy.
Dlatego zachęcam Cię do wykonania powyższego zadania już w tym tygodniu. Po wypisaniu wszystkich zaplanowanych zadań, zanim zaczniesz je układać według priorytetów i godzin, w pierwszej kolejności przyjrzyj się całej liście, zdecyduj, czego nie zrobisz i to wykreśl. Jestem przekonana, że znajdziesz co najmniej jedną czynność, z której możesz zrezygnować. A najlepiej by było, gdybyś robiła to codziennie i aby pierwszym krokiem do zarządzania sobą w czasie stało się właśnie rezygnowanie. Podejmij wyzwanie od razu i jeśli chcesz, podziel się swoimi wrażeniami w komentarzu.
Zmień swoje życie na lepsze w Klubie Energii Dla Przedsiębiorczych Mam
Mam nadzieję, że zainspirowałam Cię do tego, abyś zaczęła świadomie rezygnować z pewnych zadań, zamiast brać na siebie zbyt dużo, a potem obwiniać się, że nie wyrabiasz. Ten tekst powstał na podstawie jednego z nagrań, które pojawiło się w moim Klubie Energii Dla Przedsiębiorczych Mam, do którego serdecznie Cię zapraszam. Do 6 marca możesz dołączyć do niego dołączyć. Angażuję i mobilizuję w nim mamy, by miały więcej czasu dla siebie oraz więcej energii i radości z życia. Co tydzień, w poniedziałek, wysyłam inspirujące nagranie mp3 wraz z zadaniem do wykonania. Jeśli chcesz dowiedzieć się jak, dzięki niewielkim zmianom, poprawić jakość swojego życia, dołącz do tego Klubu.


Pomagam mamom odzyskać energię i czas dla siebie!
U mnie otrzymasz krótkie i konkretne wskazówki oparte na praktycznym doświadczeniu – jestem mamą 3 dzieci (8 lat, 5 lat, 1,5 roku) oraz certyfikowanym Edukatorem Pozytywnej Dyscypliny i certyfikowanym facylitatorem metody Empowering People in the Workplace.
Masterclass „Mamo, pracuj krócej i osiągaj więcej!