Wyobraź sobie, że masz stale uporządkowany dom i nie musisz poświęcać kilku godzin w tygodniu na sprzątanie, a możesz spędzić ten czas z bliskimi lub poczytać książkę. Pomyśl, jak przyjemnie by było, gdyby Twoje kilkuletnie dzieci po zabawie odkładały wszystkie zabawki na miejsce, a rano samodzielnie ubierały się bez setki pytań, co mają na siebie włożyć. Brzmi dobrze, prawda? Jeśli teraz pomyślałaś sobie, że to przecież niemożliwe, od razu odpowiem, że jest to osiągalne i są proste sposoby, jak utrzymać porządek w domu, o których Ci opowiem.
Na samym początku zaznaczę, że nie jestem ekspertką od porządków, powiem więcej, nawet nie jestem pedantką i nie mam nawyku odkładania rzeczy od razu na miejsce. Mam trzech małych synów – pierwszoklasistę, przedszkolaka i niemowlaka, z którymi staram się spędzać większość dnia i jednocześnie jestem aktywna zawodowo, pracując w domu. Pewnie się więc domyślasz, że niespecjalnie mam czas na sprzątanie. Musiałam zatem coś zrobić, by zapanować nad bałaganem w zabawkach oraz ubraniach i znalazłam takie sposoby, które świetnie się sprawdzają. Co prawda moje mieszkanie nie jest stale wysprzątane na błysk, ale jest w miarę uporządkowane.
Jesteś ciekawa, jak udaje mi się to osiągnąć? Zapraszam do przeczytania artykułu, w którym podpowiem Ci, dlaczego minimalizm może ułatwić życie i jak utrzymać porządek w domu oraz oszczędzić czas na sprzątaniu, nawet gdy masz małe dzieci.
Jak odkryłam minimalizm i co to ma wspólnego z porządkiem w domu?
Przyznam się, że jeszcze kilka lat temu byłam chomikiem i szkoda mi było cokolwiek wyrzucać, nawet jeśli nikt tego nie używał. I tak chomikowałam ubrania, buty i inne rzeczy, których z każdym rokiem przybywało, a miejsca w mieszkaniu robiło się coraz mniej. W końcu zaczęło mi to już poważnie przeszkadzać. Chciałam coś zrobić, żeby uporządkować naszą przestrzeń życiową, ale jeszcze wtedy nie bardzo wiedziałam jak.
Wszystko zaczęło się zmieniać od czasu, kiedy zgłosiła się do się mnie Ola z prośbą o narysowanie infografiki o metodzie KonMari, która mnie bardzo zainteresowała. Ola opowiedziała mi, że jej droga zaczęła się od przeczytania książki „Magia sprzątania” autorstwa twórczyni tej metodyki – Marie Kondo. Co prawda tytuł był mi już od jakiegoś czasu znany, ale jakoś nie miałam do niego przekonania i nie sięgnęłam wcześniej po tę lekturę. Jednak po rozmowie z Olą pomyślałam, że coś w tym musi być, więc natychmiast zabrałam się do czytania i byłam zachwycona tym, czego się dowiedziałam. Lubię wykorzystywać nabytą wiedzę w praktyce, więc od razu zabrałam się za „odgracanie” mieszkania według wskazówek z „Magii sprzątania” i dość szybko odkryłam, jak duży wpływ na porządek w domu ma zminimalizowanie ilości posiadanych rzeczy oraz układanie ich pionowo.
Drugą książką, która wywarła na mnie ogromne wrażenie i dała dużo do myślenia, jest „Rzeczozmęczenie” Jamesa Wallmana. Opowiada o pułapce bezmyślnego konsumpcjonizmu i o tym, jak bardzo przytłaczają nas przedmioty, którymi się otaczamy, z czego na co dzień nie zdajemy sobie sprawy. Ja również nie byłam tego świadoma do czasu, kiedy pozbyłam się niepotrzebnych rzeczy i dosłownie poczułam, jakby spadł mi kamień z serca. Nauczyłam się także dokonywać bardziej świadomych wyborów i zanim coś kupię, zastanawiam się, czy naprawdę tego potrzebuję, czy to tylko chwilowy impuls.
James Wallman opisuje, w jaki sposób ludzie dochodzą do takiego prawdziwego minimalizmu, do którego jest mi jeszcze bardzo daleko, ale już teraz widzę wielki postęp od czasu kiedy byłam chomikiem. Mamy w domu mniej rzeczy i to tylko takie, z których faktycznie korzystamy i nie kupujemy zbędnych przedmiotów, dzięki czemu o wiele prościej jest utrzymać porządek. Gorąco polecam Ci lekturę obu książek, a teraz chętnie podzielę się z Tobą sposobami, jakich ja się z nich nauczyłam i które doskonale sprawdziły się w naszej rodzinie oraz ułatwiły nam życie.
Jak utrzymać porządek w domu bez ciągłego sprzątania
Żeby skutecznie „odgracić” dom i zyskać więcej przestrzeni trzeba przede wszystkim zacząć od zminimalizowania ilości posiadanych rzeczy i pozbyć się tych, które są nieużywane lub do niczego się już nie nadają. Warto uzbroić się w cierpliwość, bo nagromadzonych latami przedmiotów nie da się przecież uporządkować w kilka dni. Powiem Ci szczerze, że mi to zajęło prawie dwa lata, ale oczywiście nie sprzątałam codziennie, tylko wtedy, gdy miałam na to czas. Czasami przerwy trwały nawet kilka tygodni. I nie ze wszystkim było mi łatwo się rozstać, więc czasami odwlekałam podjęcie decyzji o pozbyciu się niektórych rzeczy. Dla mnie dobrym motywatorem do „odgracania” było kupno własnego mieszkania, mniejszego niż to, które wtedy wynajmowaliśmy i jako deadline wyznaczyłam sobie przybliżoną datę przeprowadzki.
Porządki warto podzielić sobie na etapy, wtedy szybciej zauważymy efekty. W moim przypadku najłatwiej było zacząć od garderoby. Najpierw zrobiłam przegląd moich ubrań i oddałam lub wyrzuciłam te, których nie nosiłam, a potem uporządkowałam ciuszki syna (wtedy miałam tylko jednego, nie trzech, jak dzisiaj). Odzież męża zostawiłam na koniec, bo nie chciałam niczego się pozbywać bez konsultacji z nim. Początkowo niespecjalnie mu się to podobało, bo twierdził, że jeszcze będzie chodził w rzeczach, które wybrałam, ale gdy po miesiącu okazało się, że ani razu ich nie założył, to ustąpił. Kolejnym krokiem było poukładanie ubrań pionowo w pudełkach. Ta metoda jest rewelacyjna i polecam ją stosować do wszystkiego, co się da, ponieważ pomaga szybko znaleźć potrzebną rzecz i wyciągnąć ją bez rozrzucania pozostałych. Bardzo nam to ułatwiło także przeprowadzkę, bo po prostu wkładaliśmy pudełka do toreb i w nowym mieszkaniu ustawialiśmy na półkach, bez konieczności układania wszystkiego od nowa.
W ten sam sposób sukcesywnie „odgracałam” wszystkie pozostałe pomieszczenia i pozbywałam się zbędnych rzeczy oraz co się dało, układałam pionowo. Dzięki temu, że zminimalizowałam ich ilość jeszcze przed przeprowadzką, to do nowego mieszkania wprowadziliśmy się tylko z tym, czego faktycznie używaliśmy i udało nam się urządzić dosłownie w 2-3 dni. Mniejsza ilość rzeczy to świetna metoda na to, jak utrzymać porządek w domu bez ciągłego sprzątania, która u nas sprawdza się już 4 lata. A żeby nie zagracić się na nowo, od kilku lat nie robimy z mężem impulsywnych zakupów i zastanawiamy się za każdym razem, czy rzeczywiście potrzebujemy tego, co nam wpadło w oko. Oczywiście nie zawsze jest to łatwe, bo na przykład ubrania czy buty od czasu do czasu trzeba kupić. Ale nawet w takich sytuacjach można po prostu wymienić zużytą część garderoby na nową, nie dokładając sobie dodatkowych rzeczy do szafy.
Jeśli miałabym w kilku słowach podsumować moje sposoby, jak utrzymać porządek w domu, to przede wszystkim polecam: zminimalizowanie ilości przedmiotów, poukładanie ich pionowo, jeśli to możliwe i świadome zakupy. Mniej rzeczy, to mniej sprzątania i więcej przestrzeni, która automatycznie wizualnie wygląda na bardziej uporządkowaną.
Sprytne sposoby na to, jak utrzymać porządek w pokoju dziecka
Również w dziecięcym pokoju można zapanować nad bałaganem i utrzymać porządek na co dzień. Wystarczy zastosować te same metody, o których pisałam wcześniej, wprowadzając dodatkowe elementy, które ułatwią dzieciom samodzielne sprzątanie swojego królestwa.
Uporządkuj ubrania i poukładaj je pionowo
Szczególnie polecam posegregowanie i pionowe układanie dziecięcych ubrań w pudełkach. To jeden w najlepszych sposobów na to, jak utrzymać porządek w pokoju dziecka. Z własnego doświadczenia wiem, jak to bardzo ułatwia życie zarówno rodzicom, jak i dzieciom. Ja zaczęłam stosować pionowe układanie przy pierwszym synu, kiedy miał około 2 lat, a przy kolejnych zaczynałam tak porządkować ciuszki już w trakcie ciąży. Dzięki temu dokładnie wiem, co moje dzieci mają w szafie, a czego ewentualnie potrzebują, łatwiej mi ogarnąć rzeczy po praniu i przede wszystkim – w trakcie wyjmowania malutkich ubranek, nie przewalam całych stosów, więc nie muszę ich za każdym razem układać na nowo.
Dodatkowym sposobem na porządek w pokoju dziecka jest oznaczenie pudełek czy szuflad ikonkami przedstawiającymi, co się znajduje w środku. Dzięki temu maluch będzie mógł samodzielnie znaleźć koszulkę czy spodenki, wyjąć to, co mu potrzebne bez robienia bałaganu i ubrać się bez pomocy. Nawet gdy Twoja pociecha będzie potrzebowała wsparcia, to prościej będzie przynieść pudełka z konkretnymi częściami garderoby, niż przerzucać całe stosy. To doskonała metoda na wspieranie samodzielności dziecka.
Zmniejsz liczbę zabawek i posegreguj je
Jeśli jesteś rodzicem maluchów, to doskonale wiesz, w jakim nieładzie może być ich pokój po całym dniu. Prawie każde dziecko ma ogromną ilość zabawek, a dodatkowo często wiele z nich trzymanych jest razem w jednym wielkim pudle. Gdy nasza pociecha chce się pobawić, wyrzuca całą zawartość na podłogę i potem co pięć minut bierze coś innego do zabawy, robiąc przy tym niezły bałagan – a my się denerwujemy, że znowu trzeba wszystko sprzątać. Brzmi znajomo? U mnie też tak kiedyś było, aż trafiłam na webinar Kasi z Kukumag, po którym zrozumiałam, że dzieci nie robią tego złośliwie, lecz po prostu nie wiedzą co w tym pudle jest, a że nie potrafią znaleźć konkretnego misia czy klocków, to łatwiej im wysypać wszystko. Dodatkowo nadmiar różnych zabawek je przytłacza i nie mogą zdecydować, co wybrać oraz skupić się na dłużej. Dlatego, żeby zapewnić porządek w pokoju dziecka, przede wszystkim warto ograniczyć ilość tych rzeczy oraz posegregować w osobnych pojemnikach klocki, samochodziki, czy lalki i oczywiście oznaczyć je ikonkami. Można nawet pójść o krok dalej i zostawić na widoku tylko część zabawek, a resztę schować, na przykład do piwnicy i co jakiś czas wymieniać zestaw. Dzięki temu maluch łatwiej wybierze, czym chce się pobawić, a jak skończy, to może samodzielnie powkładać zabawki do pudełka z odpowiednią ikonką.
Tę samą zasadę warto wykorzystać w przypadku książeczek i zostawić ich na przykład 10 na półce, a pozostałe usunąć w pola widzenia. Wieczorem, kiedy dziecko będzie chciało, żeby mu poczytać do snu, łatwiej mu będzie wybrać, czego chce posłuchać, a kiedy lektury mu się znudzą, można je po prostu wymienić na inne.
Krótkie podsumowanie sposobów na to, jak utrzymać porządek w pokoju dziecka, które polecam:
• zminimalizuj liczbę ubrań i zabawek – pozbądź się tych, które są bezpowrotnie uszkodzone, nie pasują albo nie są używane od dłuższego czasu;
• posegreguj ubrania i zabawki na poszczególne rodzaje i umieść je w osobnych pudełkach lub szufladach albo na półkach;
• ułóż ubrania (i wszystko co się da) pionowo w pudełkach lub szufladach;
• oznacz pudełka, szuflady i szafki ikonkami ubrań i zabawek;
• ogranicz ilość rzeczy, do których dziecko ma na co dzień dostęp – zostaw tylko część zabawek i książek, a resztę schowaj i wymieniaj co jakiś czas.
Odbierz prezent, który ułatwi Ci utrzymanie porządku w pokoju dziecka
Jeśli spodobały Ci się moje sposoby na porządek w pokoju dziecka – przygotowałam dla Ciebie prezent, który pomoże wcielić je w życie. Pobierz 20 bezpłatnych ikonek ubrań i zabawek, które możesz nakleić na pudełka lub szafki. Przekonaj się sama, ile zyskasz, kiedy dziecko będzie samodzielnie znajdowało swoją garderobę, ubierało się bez większej pomocy oraz własnoręcznie odkładało klocki czy samochodziki na miejsce. Bezpłatne ikonki, które dostajesz w prezencie, pochodzą z mojej bazy rysunków dla rodziców „Rysunkowy świat dziecka, czyli pomoce wizualne wspierające rozwój i samodzielność dzieci”.
Chcesz dowiedzieć się więcej o tym, jak utrzymać porządek w pokoju dziecka, żeby ułatwić sobie życie i mniej sprzątać? Zapraszam do skorzystania z moich szkoleń „Porządki w szafie dziecka” i „Porządki w zabawkach” , które dostępne są w moim sklepie. W każdym z nich są po 2 nagrania video i dodatkowe pomoce, w których krok po kroku pokazuję, jak zminimalizować liczbę rzeczy i zorganizować ich przechowywanie. Znajdziesz w nich jeszcze więcej praktycznych wskazówek na to, jak wspierać samodzielność dziecka, aby lepiej radziło sobie z ubieraniem się czy sprzątaniem. Pozytywne opinie uczestniczek, zachwyconych efektami zastosowania moich sposobów, to najlepszy dowód, że to działa!
Moim zdaniem ważne jest to, by dziecko nie było przytłoczone ilością zabawek. Mój 3-latek już całkiem sprawnie sprząta po zabawie i odkłada zabawki do kolorowych pojemników (każdy na coś innego np. klocki, misie, samochodziki itp). Co prawda jeszcze pokoiku swojego nie ogarnia, ale już lubi ścierać kurze czy puszczać roombę, żeby trochę mu pomogła w sprzątaniu 😀
Tak, masz rację Iwona, że liczba zabawek jest bardzo ważna, aby właśnie to dziecka nie przytłoczyło 😉
Przepraszam, że tak późno odpowiadam, ale dopiero zauważyłam Twój komentarz do zaakceptowania na WordPressie.
Jestem ciekawa, czy nadal czytasz mojego bloga 😉
Dla mnie najważniejsze jest sprzątanie na bieżąco. Dzieci codziennie wieczorem chowają zabawki do pudełek. Ja natomiast zarówno w ich pokoju jak i reszcie domu dwa razy w tygodniu wkraczam z mopem parowym ariete i jest ok 😀